Samolot rozbił się na autostradzie. 2 osoby zginęły
Sytuacja miała miejsca kilka dni temu na autostradzie w stanie Floryda. Jak poinformował CNN, katastrofę lądową spowodował prywatny odrzutowiec. Maszyna leciała z dużą prędkością i nagle bardzo się obniżyła. Podczas próby lądowania awaryjnego doszło do wybuchu. Niestety nie obyło się bez ofiar śmiertelnych. Wszystko zostało nagrane przez świadka.
Samolot wylądował na autostradzie. Skutki tragiczne
Prywatny samolot, który spowodował katastrofę, to Bombardier Challenger 600. Spadł nagle na międzystanowej autostradzie I-75 w okolicach Naples w hrabstwie Collier na Florydzie. Wszystko to z powodu awarii obu silników. Kierowcy obecni w pobliżu przeżyli szok. Niektórzy już z daleka zwalniali, widząc, że dzieje się coś dziwnego.
Krajowa Rada Bezpieczeństwa Transportu oświadczyła, że pilot dostał zgodę na to, by awaryjnie wylądować na pobliskim lotnisku, niestety nie zdążył. Na własną rękę zdecydował się zatrzymać na autostradzie. Nie przewidział, jak bardzo to ryzykowne.
Miejsce, które wybrał na cel lądowania, to ruchliwa droga wypełniona samochodami. Samolot zahaczył o górną część jadącego pick-up'a, po czym opadł na pobocze i sunąc z ogromną prędkością, uderzył w betonową ścianę. W jednej chwili wszystko stanęło w ogniu. Później było już tylko gorzej.
Zagraniczne służby poinformowały media o śmierci dwóch pilotów maszyny – 50-letniego Edwarda Daniela Murphy'ego oraz 65-letniego Iana Fredericka Hofmanna. Ich trzech pasażerowie zostali ranni i przewiezieni do szpitala. Ponadto poszkodowany został jeden z kierowców samochodów. Ostatecznie skończyło się na lekkich urazach.
Nagranie z katastrofy mrozi krew w żyłach
Całe zdarzenie zostało nagranie m.in. przez jednego z kierowców, który jechał za samochodami, znajdującymi się bliżej katastrofy. Materiały trafiły m.in. do serwisu YouTube. Na niektórych filmach widać było cały finał wypadku – maszynę w ogniu i zatrzymujące się obok samochody, które tylko cudem nie zostały zmiecione z powierzchni ziemi. Kierowcy samochodów szybko opuszczali swoje pojazdy. „Od śmierci dzieliły nas sekundy” — przyznawała w rozmowie z „The Sun” 26-letnia Brianna Walker, która widziała, jak samolot ciągnie za sobą samochód stojący tuż przed nią.
Aktualnie Federalna Administracja Lotnictwa i Krajowa Rada Bezpieczeństwa Transportu przeprowadzać ma dochodzenie w sprawie. Tego typu sytuacje zawsze wywołują sporo emocji. Ostatnio głośno było m.in. o lądowaniu samolotu na plaży. Niewielka maszyna przewożąca kanadyjskich skoczków runęła wprost na plażowiczów, w wyniku czego zmarła jedna osoba.